poniedziałek, 17 września 2012

Rozdział 7 Danielle


Oczami Emmy:
Dziś wyjeżdżamy znad morza, wszyscy spakowani, więc odjechalismy. W drodze do domu nagle Niall powiedział:
-Chwila, zapomniałem czegoś
-Kurwwwwwww.

-Zayn!-krzykenła Vicki

-Bez wulgaryzmu :D-powiedziała Bella.

-coś powiedzieć i od razu w centrum uwagi jestem-powiedział

-Eh..to idź Niall po to co miałeś-powiedziała z uśmiechem Caroline
Wrócił się a w ręku niósł... bokserki. Wszyscy się śmialismy.
 -No co? -spytał się - to moje ulubione :D
-Hahahahahhahahaha.

-No i z czego brecha Zayn?!

-bo to są gacie Louisa. xD-i wybuchł śmiechem,zresztą jak wszyscy
-Skąd wiesz, oglądasz moje majtki?! -spytał Lou i zabrał od Niall'a swoją własność
-Hahaha,nie moja wina,że ciągle je rozżucasz.

I jechaliśmy dalej spokojnie, przez resztę drogi nic się nie działo.
 -Już jesteśmy-krzyknął Liam i wysiedliśmy:Ja,Zayn,Niall,Louis,Caroline,Harry i Bella.
Mama znowu do mnie dzwoni:  
-Halo mamo, co jest?
 - Masz już wracać! za długo tam siedzisz! Doszkoły musisz iść!
 - Mamo, jeszcze z tydzień !
-Nie!Masz wracać koniec rozmowy i kropka!-po tym się rozłączyła.

Zachciało mi się płakać,ale się powstrzymałam.
Po tym usiadł obok mnie Liam.
-co się dzieje?

-eh..po prostu stara mnie wkurza.

-aha,znam ten stan
.
-ale ty nie rozumiesz!

-no to mi wytłumacz!
-no bo ona każe mi wracać ponieważ mam szkołe-mówiłam z łzami w oczach.

-a.a..a..a..al..le.

-no właśnie!ty nawet tego nie rozumiesz!!!!!

-Rozumiem!-krzyknął i od razu się do mnie przytulił

W tym momencie zszedł Louis
-Grupowe przytulanko!!-krzyknął i od razu wszyscy się zbiegli i nas przytulili.
Poczułam się lepiej w gronie przyjaciół, bo w Polsce nikt mnie nie lubił zbytnio. Koleżanki w kołko coś knuły, chłopaki to idioci z którymi nie da się gadać, więc po prostu cale dnie odrabiam lekcje  ..
Oczami Malika:
Dowiedzieliśmy się,że Caroline zostały 3 dni!!Postanowaliśmy zabrać dziewczyny do wesołego miasteczka
*w wesołym miasteczku*
-Idziemy na tunel miłości :D-zapytałem Vicki
-Jasn..
-Idziemy z WAmi!-powiedział Louis przerywając Vicki-Co nie Iza?
-Taktak :3
Zabrałem Vicki do środka i okazało się że w połowie naszej drogi zgasło światło ...
-Zayn?
-Jestem, jestem spoko
- Uff, myślałam że mnie zostawiłeś. Straciłam wzrok,czy tu nic nie widać?
-Jakbyś straciła,to i tak masz mnie

-Dzięki :3 - Z oddali nagle usłyszałem głos Louisa!
- Kto pierwszy obok wyjścia dostaje watę cukrową!
 -To co Vicki, ścigamy się ?
 -Jasne, czemu nie :)
-A FUCK!!!!
-CO się stało?-w tym momencie wywaliłem się
-Kur.. kto t.
-Ja
 -Aha,sorka.Nic ci się nie stało?!

-Nie,najwyżej skręciłam kostkę..
-Chodź wsadzę cię do łódki. – Już siedzisz wygodnie ?
-Tak, jest ok.
Sam wlazłem na łódkę i odpłenyśmy. W końcu oddali prąd. Zauważyłem że Vicki nie wygląda zbyt dobrze więc przyspieszyłem z wiosłowaniem i wreszcie dopłynęliśmy zapłaciłem i zadzwoniłem po karetkę dla Vicki. Louis i Bella też pojechali, natomiast Liam, Niall, Caroline i Emma zostali w miasteczku.
-Jak się czujesz?
-Dobrze, ale kostka mnie mocno boli …
-A pamiętasz jak ja skręciłam sobie nogę na W-F? Haha, wyobraź sobie jak bardzo się z tego śmiałam! A pozatym nie tak źle, gips może być świetnym miejscem na autografy J - starała się pocieszyć Vicki Bella . Wreszcie dojechaliśmy do szpitala i okazało się że jednak będzie nosić gips, ale tylko 2 tygodnie.
-Widzisz, nie jest tak źle co? –spytałem
-Nie, ale trochę boli
Oczami Vicki:
To było strasznie słodkie kiedy  uratował mnie, i zadbał by wszystko było  dobrze. Jutro rano Emma stąd wyjedzie, i będzie tu mogła przyjechać po gwiazdce. Szkoda że musi wracać, widać że czuje się tutaj dobrze. No ale wiem że mama nie odpuści, więc już lepiej puszczę Emmę do domu. Nazajutrz rankiem, gdy właśnie Emma miała wyjechać, Liam przyszedł do nas i podarował Emmie  mały prezencik.Była to mała pamiątka,zdjęcie Jego z Nią. :3 Pożegnałyśmy ją na lotnisku i poszłysmy do domu  z chłopakami. Ogladaliśmy do późna TV.Razem z Bellą zostaliśmy u chłopaków na noc!
Oczami Liama :
*Następego dnia*
-idę na miasto. Idzie ktoś ze mną?
-nieee chce mi się, Idź sam Liam.
-Okej, kupie pizze na obiad ..
Spacerowałem po mieścei sam jak palec, aż zaszłem do pizzerii „Mr. Donkey” i spotkałem przy kasie miłą dziewczynę.
-Hej!
-Siemka!
-Jestem Danielle,a ty?
-Liam :3
-Miło mi :3
-Hah,mi również
-Może się do mnie przysiądziesz?-spytałem niepewnie
-Jasne!
-Więc- spytałem- mieszkasz tu ?
-No, niedawno się wprowadziłam. A ty ?
-Ja tu mieszkam od dawna… nie znasz mnie?
-ymm..
-może ci coś przypomni.
I w tym momencie zaczełem śpiewać One Thing.
-Liam!
-No :3
-wow! zawsze marzyłam,żeby cię poznać!
-miło z twojej strony! :3
 -miło to mi jest!
-Hehe,
-seksi się śmiejesz.
I teraz zaśmialiśmy się obydwoje. Napisał do mnie Zayn ‘Chodź bo my tu głodni  czekamy !’
- Danielle, musze iść, pójdziesz może do mnie ?
-Jasne A czemu są głodni?
-Em,no bo ja zawsze robię jedzenie..
-oo.to przykre.-po tym mnie przytuliła
Kupiłem 2 pepperoni i poszliśmy razem z Danielle. Wchodząc do domu rzucił się na mnie Niall i natychmiast zabrał pizzę. Zayn od razu wyskoczył do Danielle
-Siema, jak się zwiesz ?
-Danielle, a ty Zayn a tam Harry, Louis I Niall ?
-Jasne to my J
-Czekajcie  … - Wyszła  i  zaczęła  piszczeć  i  skakać.
-Boże co ty robisz ? –spytałem
-Sorka,  jestem taka zachwycona i się cieszę, Jezus, Matko AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA, Jezus jak się cieszę .
-Uspokój się poza sceną jesteśmy zwykłymi ludźmi z miasta. Popatrz, Zayn i Louis mają dziewczyny z sąsiedztwa.- Właśnie Louis i Izka wyszli sprawdzić o co chodzi 
-Louis ma dziewczynę?
-Tak, ma mnie, masz z tym jakiś problem ? – wyrwała się Bella
-Nie jasne nic spoko. Po prostu próbuję was poznać …
-Ach, no tak sory. Może zajdziesz dziś z nami na kolację na miasto?
-Ok, czemu nie…
-O, zaraz wrócę … - zadzwoniła do mnie Emma, poszedłem do łazienki i tam pogadałem z nią – Hej Liam! Co tam ?-
-Nic, a właśnie poznałem super dziewczynę, nazywa się Danielle. Pomóż mi, jak mam do niej zagadać!
-Ymm ta jasne, możesz zastosować to samo co do mnie !! –i się rozłączyła
Nie wiem co ją tak wkurzyło, przecież nie zrobiłem nic złego …




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz